
Image generated with ChatGPT
Opinia: Streaming zaczyna coraz bardziej przypominać telewizję kablową
Pojawienie się planów wspieranych przez reklamy, treści na żywo oraz wysokie ceny platform streamingowych sprawiają, że to, co kiedyś było nowoczesne, dostępne na żądanie i niedrogie, zamienia się w to, czego nie lubiliśmy w telewizji kablowej.
Pamiętasz pierwszy program Netflix, który obejrzałaś? Król strumieniowego przesyłania wideo zaczął oferować swoje popularne usługi streamingowe już w 2007 roku, ale zyskał szeroką popularność w 2013 roku dzięki oryginalnym serialom, takim jak House of Cards i Orange Is the New Black.
W tamtym okresie, platforma dopiero rozszerzyła swoją działalność na Kanadę, Amerykę Łacińską i Wielką Brytanię, promując się jako przystępna cenowo, wolna od reklam alternatywa dla tradycyjnej telewizji. Miliony użytkowników zaczęły pobierać aplikację na swoje laptopy, aby oglądać swoje ulubione programy i cieszyć się rozrywką bez reklam. Baza subskrybentów Netflix’a wzrosła z 18 milionów w 2010 roku do ponad 200 milionów w 2020 roku.
Wkrótce, telewizja kablowa – gdzie widzowie nie mieli kontroli nad reklamami i nie mogli oglądać swoich ulubionych programów na żądanie – zaczęła wydawać się przestarzała, niewygodna i droga. Wraz z boomem na branżę streamingową, do klubu dołączyli nowi konkurenci, tacy jak Apple, Disney+, HBO i Amazon Prime Video.
Jednak na przestrzeni lat, te popularne platformy ewoluowały i dostosowywały swoje modele biznesowe, zwiększając ceny subskrypcji, wprowadzając więcej reklam – teraz wspomaganych przez AI – oraz oferując więcej treści na żywo. Nagle, usługi streamingowe zaczynają przypominać tradycyjną telewizję kablową, tylko z nowoczesnym twistem.
Reklamy wszędzie
Czy pamiętasz, jak irytujące było oglądanie programu w telewizji, a ciąg reklam przerywał wielkie odkrycie tajemnicy, która dręczyła protagonistę, reklamą Head and Shoulders lub nową promocją Happy Meal? Cóż, wracamy do tych doświadczeń na platformach streamingowych – tylko gorzej, dzięki nowym narzędziom wspomaganym przez AI.
Kilka dni temu, YouTube, który również ewoluuje w alternatywę dla telewizji, ogłosił, że wprowadza nowe narzędzie AI o nazwie Peak Point, które zostało zaprojektowane do identyfikacji kluczowych momentów w filmie – skanuje transkrypcje i wizualizacje – aby umieszczać reklamy, gdy użytkownicy są najbardziej zaangażowani.
Chociaż może to brzmieć jak ulga lub odległy problem dla tych, którzy płacą za YouTube Premium lub preferują inne platformy, pamiętajmy, jak łatwo te technologiczne firmy kopiują strategie i jak zwiększają ceny, dodając coraz więcej planów „tańszych z reklamami”.
Epidemia planów wspieranych przez reklamy
Netflix wprowadził pierwszy poziom członkostwa z reklamami w 2022 roku, we współpracy z Microsoftem — ale tylko na chwilę — gdy tempo wzrostu liczby subskrypcji zaczęło spadać. Zaledwie kilka miesięcy później, około 30% użytkowników przeszło na tańszy program z reklamami — dodatkowo zmotywowani zakończeniem „korzyści” z dzielenia się hasłem —, a 40% nowych subskrybentów wybrało ten plan jako preferowany.
I tak oto namówiono nas na płacenie za oglądanie reklam, do czego zaczynamy się już przyzwyczajać. Kilka dni temu, Netflix ogłosił znaczący wzrost podstawowego planu z reklamami, który wzrósł z 40 milionów użytkowników na całym świecie w 2024 roku do 94 milionów użytkowników w tym miesiącu.
Udany model biznesowy, zapoczątkowany przez Hulu wiele lat temu, został powielony przez inne platformy streamingowe, takie jak Disney+, Amazon Prime Video, Peacock i Paramount.
Spotify, które w ciągu ostatnich kilku miesięcy dodawało więcej treści wideo do swojej platformy, do tej pory wykorzystywało reklamy tylko w swoich podcastach dla użytkowników premium. Jak długo to potrwa? W zeszłym miesiącu plotka, że platforma zamierza pokazywać reklamy użytkownikom premium podczas słuchania muzyki, szybko rozniosła się w mediach społecznościowych, a Spotify musiało wyjaśnić, że muzyka premium pozostanie bez reklam. „Czuję, że to zestarzeje się tak źle jak tweet o haśle do Netflix” – napisała jedna z użytkowniczek w komentarzu, nawiązując do posta, w którym Netflix napisał: „Miłość to dzielenie się hasłem”.
Krąży plotka, że Spotify wstawia reklamy do premium słuchania muzyki. Ta plotka jest nieprawdziwa. Premium słuchanie muzyki jest i pozostanie bez reklam.
— Spotify (@Spotify) 8 kwietnia 2025
Staje się coraz droższe
Płacenie za serwis streamingowy kiedyś było tańsze niż za telewizję kablową. Ale to było zanim mieliśmy tyle platform z wysokiej jakości treściami. Strach przed ominieciem czegoś (fomo) jest ogromny, jeśli chodzi o popularne seriale dostępne na platformach streamingowych, a użytkownicy nie chcą niczego przegapić – ale to uderza w ich portfele.
Ostatni z nas i Biały Lotos na HBO Max – to już nie jest Max, ogarnij się! – Twoi Przyjaciele i Sąsiedzi na Apple TV, Adolescencja na Netflixie, a teraz sezon 4 Niedźwiedzia trafi na Hulu w przyszłym miesiącu. Według raportu z ankiety udostępnionego przez Forbesa z zeszłego roku, przeciętny Amerykanin wydaje około 77 dolarów miesięcznie, czyli około 924 dolary rocznie, na subskrypcje streamingowe.
Nie tylko użytkownicy płacą za wiele platform, ale te stają się coraz droższe, szczególnie dla tych, którzy chcą unikać reklam. W styczniu, Netflix podniósł ceny swoich planów, zwiększając stawkę dla tieru wspieranego przez reklamy z 6,99 dolarów do 7,99 dolarów miesięcznie, a najdroższego tieru premium z 22,99 dolarów do 24,99 dolarów miesięcznie. Dodanie dodatkowego członka teraz kosztuje 8,99 dolarów.
Netflix zawiera całą swoją zawartość w ramach planów subskrypcyjnych, ale także ważne jest uwzględnienie kosztów tych dodatkowych tytułów, na które wiele osób jest skłonnych zapłacić na innych platformach. Ten film, na który tak bardzo czekasz, może być dostępny na Apple TV czy Prime Video, ale za dodatkową opłatą. Jeśli to starszy film, możesz mieć szczęście i wypożyczyć go za jedyne $2.99 na kilka godzin, ale jeśli to nowsza premiera, może kosztować nawet $19.99 – i miejmy nadzieję, że nie poczujesz pokusy, aby go kupić lub pragnąć kilka innych.
Rozwiązanie w postaci pakietów streamingowych
Jako sposób na „pomoc” konsumentom w redukcji kosztów i lepszym łączeniu usług, pakiety streamingowe stają się coraz bardziej popularne. Kilka dni temu, ESPN ogłosił nowy plan subskrypcyjny obejmujący całą swoją zawartość za $29.99, a Disney zaoferował streamerom możliwość łączenia go z Disney+ i Hulu za $35.99 miesięcznie.
Niedawne badania wykazały, że 75% Amerykanów preferuje te pakiety strumieniowe, nawet jeśli nie są koniecznie tańsze czy wygodniejsze, ponieważ pozwalają im zarządzać wszystkimi swoimi subskrypcjami w jednym miejscu. Pakiety strumieniowe przenoszą nas również z powrotem do ery telewizji kablowej. Pamiętasz, kiedy kupowaliśmy pakiety telewizyjne od dostawców kablowych?
Pakiet strumieniowy Disney+, Hulu i Max został uruchomiony, z ceną obniżoną nawet o 38%
• $16.99/miesiąc z reklamami
• $29.99/miesiąc bez reklam pic.twitter.com/YwZUUQM2hX— DiscussingFilm (@DiscussingFilm) 25 lipca 2024
Jako konsumentki telewizji kablowej, kiedyś – i nadal to robimy – wybierałyśmy różne pakiety, w tym określone kanały telewizyjne. Podstawowe pakiety zawierały wszystkie lokalne kanały, a rozszerzone lub premium oferowały lepsze treści, takie jak HBO czy MTV, za wyższą cenę. Teraz niektóre pakiety telewizji kablowej obejmują usługi streamingowe, podobnie jak usługi streamingowe oferują kanały telewizyjne.
Treści na żywo
Doświadczenie konieczności fizycznego przebywania przed telewizorem, aby oglądać niektóre rodzaje treści na żywo – co jest charakterystyczne dla tradycyjnej telewizji kablowej – coraz częściej przenika również na platformy streamingowe.
Nie tylko poprzez transmisję gier sportowych dostępnych na Apple TV, ESPN+ czy Peacock, ale również poprzez inne rodzaje treści na żywo, które teraz pojawiają się na Netflixie. Streamingowy gigant ogłosił kilka dni temu, że doda więcej treści transmitowanych na żywo, w tym gale nagród, pokazy komediowe i więcej walk WWE.
ESPN zamierza również uwzględnić kanały kablowe na swojej nowej platformie, a Google dodaje coraz więcej programów i aktualizacji do swoich platform YouTube TV i Google TV – ostatnio uruchomił też nowy projekt produkcji telewizyjnej i filmowej o nazwie 100 zeros. Wydaje się, że to tylko kwestia czasu, zanim zaczniemy oglądać na żywo wiadomości i telenowele na Netflixie czy Disney+.
Nowoczesne doświadczenie telewizyjne
Platformy streamingowe ewoluują w kierunku telewizji kablowej, podczas gdy telewizja kablowa coraz częściej przyjmuje cechy charakterystyczne dla streamingu. Te podmioty, które niegdyś wydawały się różnymi gatunkami, stają się coraz bardziej podobne do siebie każdego dnia i łączą się w nową erę nowoczesnej telewizji.
Wszystko wskazuje na to, że biznes związany z konsumpcją treści wideo nie może przetrwać bez reklam. Wydaje się, że nie uda nam się uniknąć irytujących reklam, a pomysł oglądania seriali i filmów bez przerw na reklamy stanie się praktyką coraz bardziej ekskluzywną dla użytkowników z większymi budżetami.
Wkrótce będziemy mieli jeszcze więcej treści, które przykleją nas do naszych telewizorów. Tak jak Bonanza czy Jeffersonowie sprawiali, że wiele osób zostało w domu, aby nie przegapić żadnego szczegółu z najnowszego odcinka tych hitów z lat 70., tak za krótko również możemy znaleźć się przykutymi do naszych telewizorów z płaskim ekranem, niezdolnymi do przewinięcia przerw reklamowych podczas najbardziej emocjonujących momentów, czy bojącymi się o przegapienie minuty transmisji na żywo na naszej platformie streamingowej.