
Image by Leo Bubliz, from Unsplash
YouTube Łagodzi Swoje Standardy Moderacji
YouTube wprowadził nową politykę moderacji, nakazującą pracownikom priorytetowe traktowanie „wolności wypowiedzi”, gdy filmy naruszają zasady platformy.
W pośpiechu? Oto krótkie fakty:
- YouTube teraz stawia na wolność słowa ponad ścisłą moderację treści.
- Filmy zawierające dezinformację mogą pozostać, jeśli uznane za warte uwagi.
- Krytycy ostrzegają, że luźniejsze zasady mogą napędzać mowę nienawiści i fałszywe twierdzenia.
Jak pierwsze doniosły The New York Times, nowa polityka umożliwia YouTube zachowanie kontrowersyjnych treści online, w tym opinii politycznych, obraźliwych wypowiedzi i dezinformacji. Pozwala na publikowanie takich treści, kiedy platforma stwierdzi, że służą one interesowi publicznemu.
The Times poinformował, że moderatorzy treści otrzymali tę politykę podczas szkoleń, które rozpoczęły się w połowie grudnia. YouTube teraz pozwala na to, aby połowa filmu zawierała treści łamiące zasady (poprzednio limit wynosił jedną czwartą), gdy film dotyczy spraw społecznych lub politycznych, w tym wyborów, płci, rasy i tematów aborcji.
„Uznając, że definicja „interesu publicznego” jest zawsze ewoluująca, aktualizujemy nasze wytyczne dla tych wyjątków, aby odzwierciedlały nowe typy dyskusji, które obserwujemy na platformie dzisiaj,” powiedziała rzeczniczka YouTube, Nicole Bell, jak podaje The Times. „Nasz cel pozostaje ten sam: chronić wolność wypowiedzi na YouTube, jednocześnie łagodząc skrajne szkody,” dodała Nicole.
Gazeta Times donosi, że jednym z przykładów podanych przez YouTube w szkoleniach był film o tytule „RFK Jr. Zada MOCNE ciosy zmieniającym geny SZCZEPIONKOM,„, który fałszywie twierdził, że szczepionki na Covid zmieniają geny.
Mimo że film naruszał zasady YouTube dotyczące dezinformacji medycznej, pozostawiono go ze względu na jego „aktualność” i brak bezpośredniego zalecenia przeciwko szczepionkom. Times informuje, że film został od tego czasu usunięty, choć nie jest jasne dlaczego.
Krytycy twierdzą, że ten ruch może przyczynić się do wzrostu mowy nienawiści i dezinformacji w internecie. „To, co obserwujemy, to szybki wyścig do dna”, powiedział Imran Ahmed, dyrektor generalny Centrum ds. Przeciwdziałania Cyfrowej Nienawiści, jak donosi The Times. „To nie chodzi o wolność słowa. Chodzi o reklamę, amplifikację i ostatecznie zyski”, dodał.
Chociaż YouTube kiedyś skupiał się na usuwaniu szkodliwych treści, aby zadowolić reklamodawców, teraz wydaje się być bardziej zainteresowany unikaniem politycznej kontrowersji i zatrzymaniem większej liczby treści i widzów na platformie.